Było do przewidzenia, że tak będzie. Ktoś ewidentnie sobie pogrywa. Ale co tam! Mimo wszystko zaczęło się coś dziać. Dziś niespodzianie bo bez wcześniejszej jakiejkolwiek zapowiedzi pojawiło się dwóch panów z rdlp. Niby zaskoczenie, chociaż teraz mogę spodziewać się wszystkiego. Tak tylko sobie myślę, że po mojej ostatniej interwencji w sprawie szamba i związanych z tym zagrożeń coś ruszyło. I chyba wielkim zaskoczeniem był przyjazd tych panów do nadleśnictwa.
A może nadleśnictwo wiedziało, skoro wczoraj tak nagle przykryto włazy studzienek i ogrodzono teren taśmą? Nawet zostały wykoszone chwasty w ogrodzonej strefie. Po przybyciu dokonali lustracji terenu. Obfotografowano studzienki szamba, jak również studnie. I było zaskoczenie, że tak mało wody i padło stwierdzenie, że tak być nie może. Również natrafili na moment gdy pralka opróżniła z siebie wodę, a chwilę potem fetorek pojawił się w mieszkaniu wraz z cofającymi się nieczystościami.
Ten widok chyba zrobił spore wrażenie. I już jestem pewien, że od teraz nie będę tym, który czegoś tam dopomina się zamiast cicho siedzieć. Takie warunki (mówię tu o ściekach i smrodzie, jak też braku wody) panowały w XIX wiecznej europie. Panowie potwierdzili, że przy panujących takich warunkach musiało dochodzić do skażenia wody.
Zaraz po ich odjeździe pojawił się ciągnik z beczką na nieczystości i opróżnił szambo. Jutro ma przyjechać specjalistyczny wóz i udrożnić zapchaną rurę kanalizacyjną.
O, kurczę! Jak to dobrze czasami porządnie namieszać! Teraz to już więcej jest pewności, że jednak nowe szambo powstanie. Chociaż może nie w poniedziałek, czy wtorek, ale kiedyś tam!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz