czwartek, 11 czerwca 2015

Czwartek, 11.06.2015 r.

   Już prawie minął kolejny wypełniony słońcem cieplutki dzień. Gdzie nie spojrzeć jest pięknie. Poza rozgrzebanym podwórzem. Dziś również nie pojawiła się ekipa aby dokończyć rozpoczęte dzieło. Zastanawiam się co jest powodem takiego stanu? Chyba nie rozpacz po dymisji ośmiu członków rządu? Czyżby ostatnia lustracja w terenie i konfrontacja z projektem spowodowała jakiś impas? 

   Pytań jest wiele w tej chwili bez odpowiedzi. Czekam i nie wiem czym zakończy się ten nieoczekiwany postój. Podkopany świerk przy każdym najmniejszym podmuchu wiatru pracuje i powoduje osypywanie się ziemi. Każdego dnia widać większą część systemu korzeniowego. Jak długo tak wytrzyma? Kiedy nastąpi jego obalenie? A może o to właśnie chodzi? Świerk sam się wywrócił i kłopot z głowy.

   Okazuje się, że w tym przypadku ktoś nie dopilnował wszystkiego i zrobił się kłopot. Na etapie projektu, projektant nie zauważył go i nie odniósł w swoim projekcie. Zresztą, jak mógł go zauważyć skoro nie było go na miejscu, a projekt szamba naniósł na plany sporządzone przez kogoś innego. Tak myślę, bo innego wytłumaczenia nie ma. Teraz przyszedł czas na rozważenie. Pozostawić świerk na swoim miejscu zakładając, że nie wywróci się, albo załatwić zezwolenie na jego usunięcie.

   I tu znowu pojawia się problem. Załatwienie takiego zezwolenia trwa około miesiąca. Poza tym kosztuje! I to sporo. W przypadku tego świerka - świerk srebrny, albo kłujący, Picea pungeus opłata za centymetr obwodu mierzonego na wysokości 130 cm wynosi 91,54 zł. Taka stawka obowiązuje w tym roku. Postanowiłem zmierzyć tą wartość. Obwód tego świerka na wysokości 130 cm wynosi 72 cm. Łatwo policzyć: 91,54 zł x 72 cm = 6590,88 zł. Tak! Liczyłem kilka razy. Tyle kosztuje wydanie zezwolenia na wycięcie tego konkretnego drzewa. O tyle droższe będzie szambo w wyniku czyjegoś niedopatrzenia.

   Uważam, że za to powinien zapłacić projektant w pierwszej kolejności. Albo solidarnie wszyscy za swój upór i brak kompetencji. Wystarczyło przecież nowe szambo zakopać obok istniejącego. Kilka metrów rury aby połączyć z istniejącą kanalizą, utwardzenie kilku metrów ziemi jako drogi dojazdowej dla wozu wywożącego nieczystości i szambo dawno by już funkcjonowało. 

   Kontynuować i kończyć bzdurny projekt? Wyciąć świerk i później kombinować co z tym zrobić? Okaże się, że szambo będzie jeszcze droższe. Kwota zezwolenia w takim przypadku pomnożona będzie przez 3 (trzy). Jest jeszcze sprawa sosny stojącej nad wykopem mieszczącym zbiornik szamba. Znacznie grubsza od świerka z trzy razy i wyższa proporcjonalnie. I tu też babka na dwoje wróżyła. Albo wywróci się, albo nie.

   Poza tym cudowny dzień. Kwitnące róże wypełniały całe podwórze cudownym zapachem. Śpiew ptaków nastrajał spokojem i poprawiał samopoczucie. Jutro ma być podobnie.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Ramka kontaktowa

trwa inicjalizacja, prosze czekac...