Po upalnych dniach przyszła burza i narobiła trochę bałaganu. Gdzieś błysnęło, zagrzmiało i dwa dni bez prądu. Ale jakoś przeżyło się ten czas. Podobnie jak ciszę na rozkopanym podwórzu. Jak wspominałem, budowlańcy też ludzie i czasami muszą na wczasy wyskoczyć. Praca nie zając, zatem nie ucieknie! Poza tym gdy człowiek zmęczony, żaden z niego pożytek, a i o wypadek nie trudno.
Zatem pozostało znosić kaprysy innych, zagryźć zęby i czekać. Nie ważne, że od miesiąca nie można skorzystać z garażu. Ale bez narzekania. Ekipa przed wyjazdem na odpoczynek pomyślała też o nas. Nie mogąc wyjechać z podwórza możemy pobawić się w żółtym piasku, jeżeli przyjdzie nam na to ochota. Odpowiednio go przygotowali. Dobre chłopy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz